Serial sam w sobie nie jest zły (jakiś specjalnie dobry też nie) ale ma pare sztuczek które trzymają za j@j@.. taki dziadzio na przykład. Nie wiem jak on to robi, ale jego miejsce w uniwersum serialu zostało oddane BOSKO. Aktorstwo, specjalne dlań dialogi i ten naturalny luz tworzą postać samo której pojawienie się w danej scenie wywołuje uśmiech i odrobinę zawiść.
Life - is good. Tu tum, tu tuum. It's gooooood. Tum. Tum.