Czegoś takiego się kompletnie nie spodziewałem. Początek odcinka moim zdaniem średni. To co się działo w tym domku było dość mdłe. Jessie musi wybierać czy ratować ukochanego, później się poświęca dla grupy ale oczywiście dobry zwycięża i udaje się ją uratować. Zaczynałem się martwić, że rzeczywiście skończą na czymś takim a tu nagle genialna końcówka.

Jak dla mnie serial z odcinka na odcinek coraz ciekawszy i coraz lepszy :) Szkoda że już finał

Co za końcówka, co za plot twist. Ocena leci w górę, tego zupełnie się nie spodziewałem, coś pięknego!

Przez cały sezon myślałem sobie, że serial jest całkiem okeyka, miło się ogląda, ale trochę to wszystko przewidywalne (grupa podejrzanych gości, wyglądających jak stereotypowi sataniści okazuje się naprawdę być w to wplątana. niemal do końca myślałem, że tak nas tylko podpuszczają...). Cóż, to, że Amy okazała się wariatką na pewno do przewidzenia nie było. Taką miłą, ciepłą i niewinną osobą się wydawała... Jak widać pozory mylą.
Nie rozumiem tylko tego dlaczego Alex nie wyjął od razu Jessie z tego zbiornika, Garrett po uwolnieniu się też tego nie zrobił, tylko ślęczeli nad Amy i czekali aż ona zareaguje. X'D

Nie wyjmowali bo myśleli, że nie żyje. Jak Alex wrzucił ją do tego zbiornika wypełnionego całego wodą i zamknął pokrywę to nie było tam już powietrza, no i kto normalny by przeżył tyle pod wodą ?:P tym bardziej, że przestałą się ruszać....
tylko d z i w n e, że ta woda jednak nie zabiła tego demona i Amy go sobie z powrotem odebrała....

Ale normalnym, ludzkim odruchem wydaje mi się chęć sprawdzenia, czy osoba, którą chciałem utopić dla większego dobra, jest rzeczywiście martwa. Ja bym przynajmniej się upewnił, choćby przez głupią nadzieję, że może jednak ten ktoś żyje.

Myślę, że w tamtym momencie trochę trudno było o racjonalne/logiczne myślenie... w końcu nie były to codzienne okoliczności..;p w to wszystko wplątywały się silne emocje, które na pewno targały tymi młodymi osobami: szok, strach, stres....

Możliwe. (Chociaż taka chęć sprawdzenia, czy osoba, która niemal na 100% jest trupem, żyje wydaje mi się mniej racjonalna niż postawa "och, nie ma szans, że przeżyła, nie ma co się upewniać"). No ale nigdy w takiej sytuacji nie byłem, szok pewnie też robi swoje. Cieszę się, że ta Jessie jednak żyje, chociaż jeszcze chwila i mogłoby być inaczej.

Z drugiej strony gdyby była dłużej w tej wodzie to może i by zabili tego demona już ostatecznie, a tak demon, który przeżył i tak może ich jeszcze wszystkich wykończyć....

Może i wykończy, ale takie pozbycie się postaci dla większego dobra, moim zdaniem jest bardzo nie w porządku. No i nie wiadomo, czy ten demon rzeczywiście by padł. Możliwe, że przetrwałby jakoś, a ofiara Jessie poszłaby na marne. Teraz tak sobie gdybam, może źle do tego wszystkiego podchodzę, ale uważam, że pozwolenie Jessie po porostu wyzionąć ducha, bez próby, choćby naiwnej, ocalenia wydaje mi się bardzo niemoralne.

Jeśli patrzeć na całą sytuację chłodno to jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że mogło to by się wydawać niemoralne...ale jak pisałam wcześniej wszystkie inne okoliczności wpływające na zachowania, reakcje, a nawet osąd tych osób odnośnie rzeczy, które się wtedy działy mogły zostać "zaburzone"....

Póki co najlepszy odcinek sezonu :D ciekawe co pokażą w ostatnim. Boję się tylko, że po takim odcinku, finał może okazać się gorszy. Są 2 opcje, albo zabiją Amy i będzie happy end, albo Amy zabije przyjaciół :P jeżeli zaskoczą czymś innym byłoby miło :)

Odcinek do polowy taki normalny bez szału :P ale od wyłowienia Jessie wow! no szok, dawno mnie tak nie zaskoczyli w jakimś serialu :D Amy wariatka od początku no genialnie to wymyslili :P
Jak obstawiam finał? Podejrzewam ze w 80% Amy zginie jednak scenarzysci zaplanuja jakiś happy end :p no chyba że Amy wyrżnie wszystkich, dogoni autobus i dopiero bedzie. Wtedy w sumie materiał na drugi sezon, Amy przejmuje role kierowniczki i otwiera na nowo obóz i robi swoje rytuały :)

Wszystko ok Amy wariatka zabiła rodzinę a potem kolegów z obozu. Ale jak to się ma do tych dziwnych obrzędów sprzed lat na których tropie był ojciec Gatrreta ? Oraz nie kumam kim był wynajmowany ukochany Deb oraz jaką rolę ona w tym odegrała gdyż jak wspomniała Amy, że sama nie była święta. Z góry dziękuję za odpowiedzi

Był wywiad z twórcami po tym odcinku, którzy powiedzieli że słowa kierowane do Deb przez Amy przed jej zamordowaniem mają znaczenie, jeśli będzie 2 sezon to twórcy chcą wrócić do 1970 gdzie Deb była opiekunem obozowym i coś co zrobiła co doprowadziło do zamknięcia wtedy obozu.

Obóz przecież zamknięto dopiero w 1983.

Odcinek był cudowny, Boże, ten odcinek był mega, pobił wszystkie poprzednie i.....był po prostu cudowny, nie spodziewałem się tego że Amy cały czas była zła i że to ona wszystkich pozabijała.....oraz ogólnie czegoś takiego, mój mózg dosłownie eksplodował! Cały czas byłem w coraz to większym szoku, zrobili z typowej "final girl" mordercę i tego złego i genialnie to wyszło :D teraz final girl jest na pewno Jessie i to pewnie ona będzie miała takie ostateczne starcie z Amy, mam tylko nadzieję że Jessie przeżyje to wszystko, ona i Drew są zdecydowanie najlepsi <3 Tą końcową piosenkę przy zabijaniu Deb kocham <3 Na zwiastunie do finału ta Amy z tą siekierą niczym Jack Torrance z Lśnienia ;D Naprawdę takiego czegoś się nie spodziewałem i naprawdę mnie to zaskoczyło...dobry i zaskakujący plot twist, no i jak tu nie kochać tego serialu <3 Ja wolę jednak happy end, nienawidzę jak cholera kiedy ten zły wygrywa, albo żeby przynajmniej Jessie i Drew przeżyli bo na nich mi najbardziej zależy.

To Amy zabiła swoich rodziców czy był to przypadek bo nie rozumiem

Niby komin został zatkany i zatruli się tlenkiem węgla ale sama Amy powiedziała do Deb że zabiła swoich rodziców, jakim cudem małe dziecko wie jak zatkać komin i....jakim cudem go w ogóle zatkała.....to już chyba pozostanie niewiadome, ale skoro tutaj nie jest dziwnym prowadzenie małych dzieci do lasu gdzie jest wokół pełno metalowych sideł to zatkanie komina przez małego childrena też jest tutaj chyba normalne ;D XDD

Szkoda, że te wcześniejsze odcinki nie były tak dobre jak ten....czekać tyle odcinków, żeby coś w końcu zaskoczyło? :P

Szkoda że dopiero w 9 odcinku serial pokazał na co go stać , Koniec naprawdę bardzo dobry a i aktorka która gra Amy naprawdę wykonała dobra robotę . wracając praktycznie do początku serialu wydawała się taką miłą , skołowaną dziewczyną a tak naprawdę socjo po całości . Dobra robota :)