Recenzja serialu

Serce z kamienia (2004)
Salvador Garcini
José Ángel García
Ana Patricia Rojo
Edith González

Wiecznie ścigające nas płomienie...

"Mujer de Madera" to tytuł przez wielu krytyków, widzów i prasę odrzucony. Produkcja nie okazała się hitem, jak planowali twórcy. Większość ludzi oglądało ją z przymusu, by dokończyć serię.
"Mujer de Madera" to tytuł przez wielu krytyków, widzów i prasę odrzucony. Produkcja nie okazała się hitem, jak planowali twórcy. Większość ludzi oglądało ją z przymusu, by dokończyć serię. Wiadomość o przedłużeniu telenoweli nie wywołała na twarzach ludzi uśmiechów, tylko żal. Za jedyne plusy można było uznać aktorów, całkiem niezłe wątki i to, że film był także tajnym przekazem, sama czołówka mówiła: "Ekologia, dbaj o przyrodę!". Można więc wywnioskować, że jest to produkcja, którą należy odrzucić i nie oglądać. Ale ja się z tym nie zgadzam. Teraz czas na moją ocenę: Serce z Kamienia to telenowela ciekawa, fantastyczna, mogąca równać się z takimi hitami jak "Gorzka Zemsta", "Zbuntowany anioł", "Biały welon", "Brzydula Betty" i inne. Akcja rozpoczyna się dziesięć lat temu przed "przygodą" głównej bohaterki. To właśnie wtedy wybucha pożar w lesie Aca Pulco, ulubionym miejscu bohaterki. Przeżyć udaje się tylko malutkiej Marisie i jej dopiero co narodzonej siostrzyczce Aidzie. Czy aby na pewno? Lata później, Aida odbiera tajemniczy telefon. I czego się dowiaduje? Że jej bliźniaczka, trzecia siostra Santibanez, żyje! Radości nie ma końca, gdy nagle rozpoczyna się prawdziwa akcja produkcji - wyręb lasu, handel narkotykami i rzadkimi gatunkami zwierząt, podstępna, zła ciotka, tajemnica Dona Aarona i wątek miłosny, toczący się między Marisą, Aidą, Cesarem, Carlosem i Marianną. Marisa i Cesar byli zaręczeni dawno temu, jednak mężczyzna zdradził ją. Kobieta znalazła pocieszenie w ramionach Carlosa, w którym zakochana była Aida. Cesarowi udaje się jednak na nowo rozkochać w sobie Marisę, do której czuje coś strasznie wielkiego. Marianna zaś, zakochuje się w Carlosie. Wszystko wydaje się poplątane. Ale gdy oglądamy "Serce...", wcale takie nie jest. Jako wątek główny można uznać płomienie, którą zdają się śledzić Marisę. Najpierw kobieta myśli, że straciła przez nie ojca, matkę i siostrę. Ogień trawi też jej las. Sama Marisa zakłada fundację dla dzieci poparzonych. A około odcinka trzydziestego, spada na nią płonąca belka. I wtedy w telenoweli kończy się uwielbiany występ Edith Gonzales. Marisa przechodzi operację twarzy i od tamtej pory gra ją Ana Patricia Rojo. Był to wstrząs dla publiki, ale wątek został potem zaakceptowany. Płomienie ścigają też Marisę w ostatnim odcinku, na jej własnym ślubie. W gruncie rzeczy, nas też nie raz ścigają ostre języki. Są one przenośnią kłopotów, zbliżającego się nieszczęścia. To wszystko powyżej podobało mi się w telenoweli. A co mi się nie podoba? Zbyt "odważne" sprawy, pojawiająca się z trzy, cztery razy w produkcji. Tyle mam do powiedzenia. Ogólna ocena: „Serce z Kamienia” to telenowela godna poświęcenia jej dłuższego czasu. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, w moim przypadku, było to... prawie wszystko! Jeśli chodzi o tą produkcję, nie należy kierować się artykułami w prasie.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones